Po zjedzonym posiłku postanowiliśmy iść na plaże. Ja podłapałem trochę witaminy D i razem z Natką popływaliśmy. Później udaliśmy się na obiad, a po posileniu się pysznymi daniami skorzystaliśmy z pięknej pogody i deptaku. I tak minęło nam parę dni wakacji. Wieczorami chodziliśmy na dosyć zakrapiane imprezy, lecz ja dostrzegłem przez te kilka dób, że Natalia znika co jakiś czas. Postanowiłem to zostawić i pomyślałem, że chodzi na zakupy czy coś. Przecież nie będę jej śledził. Od jedynego i zarazem ostatniego spotkania z Marcelą już się z nią nie widziałem, tak, żeby pogadać. Widywałem ją czasem w towarzystwie chłopaków i koleżanki, ale ona nie zwracała na mnie uwagi. Przynajmniej nie chciała. Nie wiedziałem zbytnio o co jej chodzi, ale domyślałem się, że może chodzić o moją rozmowę z Natką przy niej. Było mi trochę przykro i chciałem jakoś to naprawić, przeprosić ją, bo serio polubiłem Marcelę, mimo naszego tylko jednego spotkania. Którejś nocy naszego pobytu obudziłem się z powodu silnego pragnienia. Otworzyłem oczy i przekręciłem się na bok w stronę Natki, gdyż spałem na plecach, lecz jej nie było. Pomyślałem, że pewnie poszła do ubikacji. Wstałem i udałem się w kierunku stolika, na którym stała butelka z wodą, lecz zauważyłem, że w łazience się nie świeci ani nikogo w niej nie ma. Zaniepokoiłem się. Wyszedłem na balkon i zacząłem się rozglądać. Nikogo nie było. Złapałem szybko za telefon i próbowałem zadzwonić do ukochanej, lecz bezskutecznie bo zostawiła telefon w pokoju. Zaczekam. Usiałem na łóżku przy okazji ściskając telefon w ręce który wskazywał godzinę 4.12.
Czekałem, czekałem chyba z dwie godziny, aż Natalia cicho weszła do pokoju, myśląc, że śpię. Zastała mnie siedzącego w fotelu, z telefonem w ręku, podkrążonymi oczami od braku snu i pytającym spojrzeniem kierującym w jej stronę.
- Gdzie byłaś? - wydukałem z wielką trudnością, gdyż byłem wściekły. Od środka mnie rozrywało, a na zewnątrz? Oaza spokoju.
- Bartek? Czemu ty nie śpisz? Ale.. - zaczęła tłumaczyć się blondynka
- Powiedz prawdę - wzrok przeniosłem na telefon, którzy trzymałem w rękach
- Dobrze, ja.... ja.... ja cię zdradziłam - nie mogłem uwierzyć, pozostawałem dalej w bezruchu i czekałem na dalsze wyjaśnienia kobiety. Była bardzo spięta i ściskała w ręce torebkę. Po paru chwilach rozluźniła się i zaczęła mówić - wiesz, ciesze się, że to zrobiłam. - kontynuowała - tak naprawdę, to nigdy cię nie kochałam. Dla mnie liczyła się tylko twoja kasa i to, że jesteś sławny. Dawno miałam cię zostawić, ale jakoś teraz nadarzyła się okazja i mogę ci wszystko szczerze powiedzieć.Już dosyć nakłamałam.. A ty byłeś taki naiwny- Siedziałem ciągle bez ruchu wpatrując się w czarny ekran smartfona. Natalia zaczęła pakować swoje rzeczy i po paru minutach wyszła z naszego lokum głośno trzaskając drzwiami. Ja nie wiedziałem co o tym myśleć, nie miałem pojęcia co się dzieje. To uderzyło we mnie z taką siłą, że po prostu się załamałem. Schowałem twarz w dłonie i tak przesiedziałem chyba z dwie godziny. Intensywnie rozmyślałem nad zdarzeniem, które miało miejsce w hotelu. Jak na razie to stwierdziłem fakty. Zostałem zraniony, cholernie zraniony, perfidnie wykorzystany, a co najgorsze to zostałem sam w miejscu gdzie dotychczas byłem z Natalią... Postanowiłem się ogarnąć i jakoś odreagować. Ubrałem się, zabrałem słuchawki i poszedłem biegać. W uszach, pomimo głośnej muzyki, ciągle dudniały mi słowa Natalii. Jak ja mogłem dać się tak oszukać !? Sam w to nie wierzyłem.. Chyba jeszcze to do mnie nie docierało. Biegłem i biegłem bez końca, ale jednak to mnie uspokoiło. Usiadłem na murku i tempo wpatrywałem się w ludzi, którzy przechodzili chodnikiem. I wtedy zobaczyłem ją. Szła w towarzystwie przystojnego, wysokiego, opalonego mężczyzny. Szli razem, przytuleni, on obejmował ją w talii. Była taka uśmiechnięta, taka szczęśliwa, zupełnie jak przed paroma miesiącami ze mną.. Biedny ten facet. Jeszcze nie wie, jakie cierpienia go czeka. A ja myślałem, że Natalia ma serce, a ona ledwie co wyszła od nas z pokoju już poleciała do swojego kochasia ciągnąć od niego kasę. Przeniosłem wzrok na ziemię, wyciągnąłem słuchawki z uszu i oparłem łokcie o kolana. Siedziałem tak dłuższą chwilkę, aż moim oczom ukazała się para air maxów i dwie zgrabne, szczupłe nogi. Podniosłem głowę i zobaczyłem przymrużone oczy od słońca i szeroko uśmiechającą się buźkę z szeregiem białych zębów na wierzchu. Na początku nie wiedziałem kto to jest, ale po przyglądnięciu się, poznałem znajomą dziewczynę
- Cześć - wyciągnęła rękę w moją stronę Marcela. Ja się nie odezwałem ani słowem tylko spuściłem wzrok znowu na ziemię. Ona usiadła obok mnie - Co się stało? Mogę jakoś pomóc?
- Tu już się nie da pomóc... - powiedziałem chrypliwym głosem
- Ale opowiedz dokładniej, proszę. A tak w ogóle to przepraszam, że tak od ciebie uciekałam, ale widziałam, że moja obecność przeszkadza twojej dziewczynie.- Nie wytrzymałem. Zacisnąłem mocno szczękę, co dziewczyna zauważyła.
- Przepraszam... Nie wiedziałam... To może ja już pójdę - wstała a ja złapałem ją za rękę w między czase wstając, przyciągnąłem ją do siebie i mono przytuliłem...
____________________
No i proszę 3 :D
Tak, tak, wiem. Miał być wczoraj, ale wczoraj była dyskoteka no i jakoś tak wyszło, że nie dodałam :D
Komentujcie i przypominam o zakładkach :D
całuski przesyłam :*
PS. Jak myślicie? Co się dalej wydarzy?
Jaka piiiiiiiiip.....!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie wiem jak inni ale jak ja czytalam ten rozdzial, az gardło mi sie sciskalo, lzy naplywaly do oczu.
Kazda zdrada boli, nawet jesli nie kochamy osoby, jestesmy z nia z przyzwyczajenia...
Bartek nie zasluzyl na to. Natalia postapila jak szmata. Wyrachowana dziwka. Bo to jest dziwka skoro byla z chlopakiem dla pieniedzy. Sorry-taka prawda.
Mam nadzieje, ze Bartosz pozbiera sie po tym rozstaniu.
Marcela na razir jest ladna kolezanka z wakacji lecz mam nadzieje ze wszystko sir wkrótce zmieni.
Pozdrawiam serdecznie
No tak, wiem coś o tym..
UsuńAle wszystko się kiedyż ułoży :D
Miejmy nadzieję :* :D
ja również pozdrawiam :)
Zgadzam się z łasicą w 10000%
OdpowiedzUsuńJak ona mogła zrobić coś takiego to jest obrzydliwe przecież. Dlatego nienawidzę Natalii i nie chodzi mi o bloga ale o realia. Mam nadzieje że Marcela pomoże Bartkowi się pozbierać i kto wie może będą razem ;)
Pozdrawiam i w najbliższym czasie dodam 17 rozdział :D
o realia ja się nie będę wypowiadać, bo nie znam tej Natalii, ale szczerze mówiąc moim zdaniem ma ona niesympatyczny wyraz twarzy XD Ale to mogą być tylko takie moje urojenia ^^
Usuńrównież pozdrawiam :*
No nie wierzę! ;o co za suka! Jeszcze żeby zachowała dla siebie szczegóły! A ta pizda tak otwarcie i na luzie mu wygarnęła! Nienawidzę takich słodkich idiotek.. -.-
OdpowiedzUsuńDobrze, że Marcela się pojawiła.. Czekam na rozwinięcie ich znajomości ;*
właśnie o taką reakcję mi chodziło :D To znaczy, że rozdział nie wyszedł najgorzej :D
UsuńKocham to opowiadanie! Świetne jest! Strasznie się cieszę, że Natalia i Bartek zerwali. Szkoda mi Kurasia. Kochał ją, a ona to wykorzystała. Szmata podła. (przepraszam za to wyrażenie). Marcela wydaje się na prawdę fajną osobą. Mam nadzieję, że zaprzyjaźni się z Bartkiem, a później nawet może z nim będzie. Czekam na następny. Już nie mogę się doczekać. Jakbyś miała chwilę wolnego, to jak chcesz możesz zajrzeć do mnie: http://volleyball-my-life.blogspot.com/.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny ;)
dziękuję za wszystkie komplementy a tymi opiniami to się nie przejmuj bo sama tak miałam jak pisałam ten rozdział :D
UsuńChętnie zajrzę do ciebie :D
również pozdrawiam. Wena się przyda ^^
Mała jestem z ciebie dumna. Twój blog jest świetny i bardzo ciekawie piszesz :* ty wiesz ze mi się bardzo podoba! A co do Natalii.. tez jej nie lubię. A tu pokazała takie oblicze ze szkoda mi Bartka. Marcela to chyba fajna dziewczyna :) Czekam na następny i pozdrawiam. KC :*
OdpowiedzUsuńhaha czuję się wyróżniona :D
UsuńNo dziękuję, ja ciebie też :**